Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2011

Cierpiętnicy

Po każdym człowieku zostaje w sercu coś. Nieważne czy to był przyjaciel, czy partner, czy ktoś z rodziny. Nasze serca są pojemne a wypełniają je wspomnienia, dobre i złe chwile, smutki, żale oraz to, co nazywamy cierpieniem.  Nie wiem czemu - to chyba wpisuje się w nasze narodowe przywary - ale uwielbiamy rozpływać się nad tym, co sprawia nam ból. Jesteśmy swoistymi uczuciowymi masochistami, który zamiast iść naprzód, patrzą ciągle w tył oglądając się za straconą szansą.  Często wydaje nam się, że czegokolwiek byśmy nie zrobili, to i tak nic nie zmienimy. To nieprawda. Trzeba walczyć o swoje. O swoje uczucia, pragnienia, marzenia. Dookoła widzę ludzi, którzy się tylko boją albo narzekają, że świat jest zły i okrutny. A gdyby tak zaryzykowali? Choć raz. Ludzie boją się porażek – to normalne, ale warto ryzykować. Łatwo jest obserwować kogoś z boku i mówić co powinien zmienić lub naprawić, a my sami?  Mówi się, że kiedy jedne drzwi się zamykają, otwierają się drugie. Niestety c

Ulica sezamkowa

Świat jest pełen facetów - wiem, nie odkryłam Ameryki, ale sęk w tym, że chociaż większość z nich jest prosta to i tak się od siebie różnią, więc jak ich  skatalogować? Po długich namysłach doszłam do wniosku, że mogę podzielić moją 'przeszłość' na 2 rodzaje: alfabetycznie, według krajów oraz charakterologicznie. Umówmy się, że będę stosować to zamiennie, aczkolwiek postaram się być w tym w miarę konsekwentna!  Nie obiecuję trzymać się alfabetu po kolei, ale każdy wpis będzie sponsorowany przez jakąś literkę bądź typ charakteru. W zależności od dnia czasem układam sobie w głowie historie o mężczyznach, którzy mieli większy lub mniejszy wpływ na to kim jestem i jak postrzegam świat. Nie wiem jak inni, ale ja uważam, że nie należy przekreślać ludzi, z którymi już nie jesteśmy. Przecież byli jednymi z najbliższych naszemu sercu oraz głęboko skrywanych myśli, więc czemu mielibyśmy już ich nie doceniać czy szanować? Oczywiście nie rozpatruję tu przypadku zdrady, bo to rz

Epilog

Początki są trudne. Nie tylko w życiu, czy w relacjach między ludźmi, ale nawet rozpoczęcie historii nie jest łatwe. Może w takim razie będzie mi łatwiej  zacząć  od końca. Gdy patrzę wstecz na moich ustach maluje się uśmiech, chociaż gdy przeżywałam te chwile nie zawsze było mi do śmiechu. Jestem realistką - nie wierze w altruistów ani cuda. Jest jednak na Ziemi coś, po co żyjemy - ta druga osoba, której poszukujemy - przez romantyków nazywana "drugą połówką pomarańczy".  Niektórym przychodzi to z łatwością i bez trudu. Inni muszą się namęczyć zanim znajdą odpowiednią osobę. Ja należę raczej do tych drugich :) ale nie poddałam się. Jak  większość  przeżywałam wzloty i upadki, tylko po to, by zdać sobie sprawę, że tak naprawdę to czego szukam nie jest tam, gdzie mi się wydawało. Aż do niedawna...  Chciałabym żeby ten blog był poniekąd moim osobistym katharsis, ale przede wszystkim lekcją dla innych (czytających) oraz sposobem na uświadomienie sobie błędów ja